Szukasz czegoś?

Wciśnij enter aby wyszukać wpisaną frazę.

RELACJA - Ferie rodzinne 2010 - San Martino di Castrozza

09 mar 2010

Ta mała mieścina, perełka Trentino, otoczona imponującym pasmem Palle di San Martino przyzwyczaiła już nas do fenomenalnych warunków narciarskich i przyjaznych ludzi. W tym roku nie było inaczej!

 

Sukces poprzednich wyjazdów zaowocował niesamowitą ilością chętnych na tegoroczne ferie ze Snowflakiem. Postanowiliśmy zatem zorganizować dwa turnusy w przytulnym hotelu Sporting Club Residence u naszego przyjaciela – Armando.

 

W porównaniu z zeszłym rokiem odmieniła się trochę kadra instruktorska. Jak co roku obecni byli Magda i Janek Sołtys oraz Hania Nagalska. Do Snowflakowej ekipy trenerskiej dołączyła za to reprezentantka Polski – Karolina Mrózek oraz niezwykle lubiany skiwojownik Leszek Knoll z Gliwic. Na drugim turnusie w pracy z początkującymi wsparła nas także skimama – Zosia.

To co się nie zmieniło to przepozytywny klimat naszego wyjazdu i duża dawka codziennej energii, która udzielała się dosłownie wszystkim na każdym kroku!

 

Dzień rozpoczynaliśmy krótkim bieganiem, podczas którego zaopatrywaliśmy się w świeże bułki. Na porannym rozruchu obecne były głównie dzieciaki, które już od brzasku roznosiła energia. Po obfitym śniadaniu i kursie rzucania naleśników wyruszaliśmy na stok. Zajęcia odbywały się w niewielkich grupach po 6-7 osób o różnych stopniach zaawansowania. Sportowa ekipa prawdziwych wymiataczy jeździła na tyczkach na zarezerwowanym dla nas stoku pod czujnym okiem trenera Leszka, najmłodszymi zajmowała się Magda, a grupy zaawansowane i Młodzi Gniewni, jeździły na zmianę z Jankiem i Mrózką. Hania i Zosia wzięły pod swe skrzydła grupy średniozaawansowane. Postępy były widoczne z dnia na dzień! Tradycyjnie spotykaliśmy się na przerwach na kultowych już naleśnikach w Riffugio Tognola i przepysznych ciabattach.

 

Po nartach też nie narzekaliśmy na nudę! Wspólnie chodziliśmy na basen, gdzie dzięki wodoodpornemu sprzętowi Olympusa, bawiliśmy się wybornie robiąc sobie podwodne zdjęcia. Dla wiecznie głodnych ruchu dostępna nieopodal hala gimnastyczna oferowała smakowity popołudniowy trening. Program kulturalny dla najmłodszych obejmował zajęcia malowania, rysowania, lepienia z gliny (powstały z niej piękne medale dla zwycięzców zawodów!), czytanki oraz ekscytujące wieczorne podchody krętymi uliczkami San Martino z szukaniem ukrytych skarbów i wypełnianiem najróżniejszych zadań.

 

Spędziliśmy cudowne dwa tygodnie w słonecznym San Martino. Dużo śniegu, mnóstwo tras, wyborna włoska kuchnia gwarantowały tylko połowę sukcesu. Wyjazdu udały się w głównej mierze dzięki Wam. Dziękujemy!!






 

Kurs robienia naleśników - kucharze Janek i Leszek :-)